W Ingolstadt złoto, w Stuttgarcie pompeje :P
Załoga Audi numer 7 (Fassler / Lotterer / Treluyer) wywalczyła zwycięstwo w emocjonującym i pełnym zwrotu akcji sześciogodzinnym wyścigu na Silverstone. Pomimo otrzymanej kary w końcowce rywalizacji, Marcel Fassler obronił pierwsze miejsce przed Porsche #18 (Dumas / Jani / Lieb), przekraczając linię mety z przewagą 4.6 sekundy. Na najniższym stopniu podium stanęli aktualni mistrzowie, czyli Buemi, Davidson oraz Nakajima z Toyoty. W LMP2 bezkonkurency okazał się duet prototypów G-Drive Racing. W GTE Pro liderowało Ferrari F458 Italia #51 ekipy AF Corse, natomiast W GTE Am Aston Martin #98.
Po starcie Mark Webber i Romain Dumas utrzymali na starcie swoje dwie pierwsze pozycje. Poważne problemy spotkały Audi#7, które zaraz po przekroczeniu linii startu nie mógł wybrać wyższego przełożenia. Również Strakka Racing w LMP2 zaliczyła wyjazd po za tor. Spore problemy techniczne napotkał także Oak Racing #35, który stracił na postoju w boksie. Podobną sytuację miał również w klasie LMP1 zespół ByKolles. Z początku dwa Ligery G-Drive Racing spędziły czas za Orecą ekipy KCMG, jednak po kilku kółkach poradziły sobie z rywalem W GTE-Pro swoją pozycję stracił Aston #99, a za niego na trzecie miejsce wskoczyło Porsche #91. Problemy w tej klasie miało Ferrari #51, które po kontakcie spadło na ostatnią pozycję. W GTE-Am świetny start zanotował Lefebre Competition, za to słabo zaczęli całą rywalizację kierowcy Aston Martin Racing.
Sytuację skomplikowała żółta flaga pojawiająca się na całym torze po groźnie wyglądającym wypadku Signatech Alpine. Po pięciu minutach neutralizacji wyścig ruszył ponownie. Mark Webber kontrolował tempo do czasu przymusowego postoju w boksie po 1h20min od startu i został wciągnięty do środka na dłuższą naprawę (prawdopodobnie problem z tylnym napędem). W tym momencie liderujące Porsche #18 zostało dogonione przez oba Audi R18. Pojawił się problem z pokrywą silnika i skrzydłem. Trzy minuty jednak wystarczyły na wymianę komponentów w pit stopie.
Po drugich pitstopach przez kilknaście kółek prowadziła Toyota, jednak Porsche #18 i Audi #7 szybko niwelowały stratę. Zwłaszcza Benoit Treluyer do spółki z Marcelem Fasslerem prezentowali znakomite tempo, szukając okazji do ataku na rywali z własnego koncernu. W krętych partiach Audi zyskiwało ogrom czasu, ale mocniejszy układ hybrydowy w Porsche dawał niewiarygodną wręcz przewagę na prostych. W GTE-Pro walkę prowadziły pary Aston #95 Porsche #91 oraz Ferrari #51 vs Porsche #92. Na czele tej kategorii jednak znajdowała się ta ostatnia para, lecz w odwróconej kolejności ze zdecydowaną przewagą nad resztą. Po równych dwóch godzinach Porsche #17 wycofało się z powodu awarii skrzyni biegów. Tymczasem w LMP2 przewagę nad rywalami powiększały oba prototypy G-Drive Racing, a trzecią lokatę zajmowali kierowcy Extreme Speed Motorsports #30. Po dwóch godzinach i dwudziestu minutach Loic Duval w Audi #8 odrobił okrążenie po czym zjechał do boksów. W tym samym czasie Anthony Davidson w Toyocie #1 wywierał presję na liderów wyścigu, jednak w tym samym momencie musiał zjechać do boksu na dotankowanie. Pięć minut później to samo zrobił Marcel Fassler w Audi #7, zmieniając przy okazji opony, a kierownicę przejął Andre Lotterer. Dwa okrążenia później to samo zrobił Neel Jani, za którego wszedł po raz drugi tego dnia Romain Dumas. Lotterer od razu dopadł Francuza i „wywożąc go” poza tor w trzecim zakręcie po 2,5h godzinach walki w końcu nie dał szansy do rewanżu. Niemiec natychmiast zaczął odrabiać na każdym okrążeniu, doganiając lidera-Anthony'ego Davidsona. Oba Ferrari AF Corse w GTE-Pro w powolnym tempie niwelowały stratę do liderów w Porsche #92. Audi #7 wyprzedziło Toyotę#1 na pięć minut przed upływam trzech godzin wyścigu i od razu zaczęło zdobywać przewagę. W GTE-Am karę minuty postoju w boksie dostała Corvetta Lefebre Competition, a w tej kategorii prowadzili kierowcy Ferrari #83 przed Astonem Martinem #98 i Porsche #88.
Zaraz na początku drugiej połowy wyścigu, liderzy GTE-Pro w Porsche #92 musieli zatrzymać się na dłuższy postój w boksie, po czym zostali wepchnięci do garażu. Po trzech minutach zdołali jednak wyjechać. Lotterer i Davidson zjechali do boksów na tym samym okrążeniu, z tą różnicą, że Anglika zastąpił Nakajima, a Niemiec w dalszym ciągu podróżował po torze. Prowadzenie objął wtedy Romai Dumas w Porsche #18, za którego podczas kompletnego pitstopu wszedł Marc Lieb. AF Corse miało komfortową sytuację w GTE-Pro, gdyż ich samochody, będąc na dwóch pierwszych miejscach, nie czuły zagrożenia ze strony trzeciego Porsche #91. Do Lieba zdołał dojechać Conway i wyprzedził rywala, lecz krótko po udanym manewrze musiał zjechać do pit-lane i oddać samochód Stephanowi Sarrazin. W tym samym momencie Audi #8 po raz drugi w trakcie czterech i pół godziny zostało wciągnięte do garażu. Samochód spędził w nim sześć minut, po czym wyjechał prowadzony przez Oliviera Jarvisa. Porsche w trakcie stintu Dumasa przejechało aż 30 okrążeń, co zaczęło wzbudzać podejrzenia o wykonanie jednego zjazdu mniej od konkurentów. W LMP2 oba samochody G-Drive Racing, Acura ekipy ESM i Strakka Racing, czyli cztery pierwsze zespoły, miały między sobą po okrążeniu straty do poprzednika. Wykluczało to więc szansę na bezpośrednią walkę w tej klasie. Na 135. okrążeniu Lotterer wyjechał z dotankowanym i wyposażonym w świeże opony Audi, 10s za Liebem, który siedem okrążeń później zawitał do boksu i oddał samochód w ręce Neela Janiego. Olivier Jarvis nie zaliczy wyścigu do najbardziej udanych. Anglik w Audi #8 najpierw miał kontakt z Corvettą #50, a później obrócił się w czwartym zakręcie. W GTE-Pro w dalszym ciągu prowadził duet Ferrari AF Corse, które zaczęło tracić przewagę nad Porsche #91. W LMP2, G-Drive niezagrożone dążyło do podwójnego triumfu, a w GTE-Am prowadził Aston Martin #98 przed Ferrari #83 i Ferrari #72. A tymczasem zaczęła się ostatnia ćwiartka wyścigu, która była kluczową wobec ostatecznych wyników.
Ostatnia część wyścigu miała rozstrzygnąć kto stanie w jakiej kolejności na podium. Na 163 okrążeniu jako pierwsza zjechała Toyota #1, którą w ostatniej godzinie poprowadził Sebastien Buemi. Okrążenie później zjechał Lotterer w Audi #7, oddając samochód Marcelowi Fasslerowi. Wyjechał on tuż przed Neelem Jani w Porsche #18, odbywając swój pit-stop osiem okrążeń później. Tymczasem w GTE-Pro zacięta rywalizacja o pierwsze trzy pozycje rozegrała się pomiędzy Ferrari AF Corse i Porsche #91. W GTE-Am również dwa Ferrari, jedno AF Corse i SMP Racing, rywalizowało z Astonem Martinem #98. W LMP2 klarowna sytuacja z G-Drive Racing na pierwszych dwóch pozycjach i ESM na najniższym stopniu podium nie zmieniła się do końca wyścigu. Przypuszczenia w sprawie jednego zjazdu mniej w przypadku Porsche LMP1 były słuszne. 919 #18 wykonał jeden pit-stop mniej od Audi #7 i Toyoty #1, lecz jego strata nie pozwoliła na pojedynek Szwajcarów Lieba i Fasslera. Sporą dawkę emocji dostarczyli sędziowie, kiedy na 20 minut przed końcem wyścigu nałożyli na Audi#7 karę stop&go, co doprowadziło na ostatnich okrążeniach do kilku pasjonujących pojedynków, lecz nawet pomimo kary za przekraczanie limitów toru Marcel Fassler obronił pierwszą lokatę przed Porsche i Toyotą. W GTE-Pro triumfowało Ferrari #51 AF Corse, drugie było Porsche #91, a trzecie drugie Ferrari #71. W GTE-Am wygrali kierowcy Aston Martin Racing #98 przed dwoma Ferrari zespołów AF Corse i SMP Racing.
motosportgp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz