Trzecie stracone na Monzie
Lamborghini Huracan GT3 #63 zespołu Grasser Racing Team w składzie Mirko Borlotti, Andrea Calderelli i Christian Engelhart jako pierwszy minął linie mety pierwszej rundę sezonu Blancpain Endurance Series na torze Monza. Już na starcie doszło do olbrzymiego zamieszania. Bentley #7 ekipy M-Sport, za którego kierownicą był Guy Smith, uderzył na prostej startowej w Lamborghini #19 Ezequiela Peraza Companca i w wyniku tego incydentu ten drugi stracił kontrolę nad samochodem i powstał potężny karambol.
Sprawcy zostali później zdyskwalifikowani, ponieważ nie odbyli oni uprzednio nałożonej kary. Po okresie czerwonej flagi Borlotti starał się wywierać presję na Miguelu Molinie w Ferrari 488 #72 od SMP Racing. Taka sytuacja utrzymała się do końca pierwszej godziny rywalizacji.
Po pit stopach Calderelli wyjechał na pierwszym miejscu z przewagą 26 sekund nad drugim Victorem Shaytarem w Ferrari #72, zawdzięczając to krótkiemu postojowi u swoich mechaników. Christian Engelhart przejął stery w Lamborghini #63 na ostatnie 60 minut. Dowiózł on zwycięstwo do samej mety bez żadnych problemów, wyprzedzając Alessandro Pier Guidego w Ferrari #50 AF Corse o prawie 30 sekund.
Włoch w ciągu ostatnich dwóch kwadransów toczył zaciętą walkę z Clemensem Schmidem w Audi R8 #75 ekipy ISR. Niemca powstrzymała jednak delaminacja opony na siedem minut przed ujrzeniem flagi w biało-czarną szachownicę. Zwycięzcy pierwszej rundy Blancpain GT Series na torze Misano Maximilian Buhk, Franck Perera oraz ich partner na wyścigi długodystansowe w Mercedesie AMG GT3 #84 HTP Motorsport uzupełnili podium w 'świątyni prędkości'. Dzięki temu Buhk i Perera utrzymali w klasyfikacji generalnej serii.
Tuż za podium ukończyli zawody ukończyło trio Calado/Cioci/Fisichella w Ferrari 488 #55 Kaspersky Motorsport. Załoga SMP Racing straciła szansę na drugie miejsce, kiedy to Davide Rigon w trakcie ostatniej godziny musiał odbyć karę przejazdu przez aleję serwisową z powodu wyprzedzania pod żółtą flagą. To zepchnęło ostatecznie rosyjski zespół na piątą pozycję.
W klasie Pro-Am tryumfował Aston Martin Vantage #97 od Oman Racing Team. Na drugim stopniu podium zobaczyliśmy naszego jedynego rodaka, Michała Broniszewskiego, który wraz z Kessel Racing #11 w Ferrari 488 do końca walczył o zwycięstwo, tracąc na mecie tylko półtora sekundy. W kategorii Am na czele finiszował Davide Rizzo, Abigail Eaton i Alex Demirdjian w Ferrari 488 #961 AF Corse.
motorsportgp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz