R20 powstanie?
Ostatnio producenci odwracają się od zmniejszania pojemności skokowych, a kolejni gracze myślą o stworzeniu supersamochodów łamiących prawa fizyki. Po Aston Martinie oraz Mercedesie przyszedł czas na Audi. Rupert Stadler, prezes zarządu Audi, podczas jednego z wywiadów udzielonych na salonie motoryzacyjnym w Genewie potwierdził zainteresowanie marki segmentem hipersamochodów. Audi już wcześniej planowało rozpoczęcie prac nad tego typu pojazdem – na bazie auta z Le Mans – lecz projekt został wstrzymany.
Najwyraźniej odważne kroki Mercedesa zmusiły markę z Ingolstadt do podjęcia wyzwania. Oczywiście nie wiadomo na jaki układ napędowy zdecyduje się Audi, lecz niewykluczone, że topowy model może być samochodem czysto elektrycznym. Mercedes za to szykuje się do olbrzymiej premiery na salonie samochodowym we Frankurcie. Właśnie we wrześniu zobaczymy pojazd warty ponad dwa miliony dolarów (mniej niż Bugatti Chiron) z silnikiem o mocy ponad 1000 koni mechanicznych. Jednostka napędowa ma być wzięta z bolidu Formuły 1 i to jej żywotność może okazać się piętą achillesową całej konstrukcji. Te silniki są niezwykle wysilone (wszak ich pojemność to 1,6 litra), przez co mogą wymagać remontu po przejechaniu kilkunastu tysiącach kilometrów.
Cała rywalizacja zaczęła się od planów Aston Martina, które ziściły się na salonie samochodowym w Genewie. To tutaj pokazano model Valkyria, który napędzany ma być jednostką V12 Coswortha o mocy ponad 900 koni. Co ciekawe, baterie do systemu hybrydowego dostarcza marka Rimac, która sama odważnie walczy w segmencie samochodów sportowych. W takim wypadku pozostaje tylko czekać na supersamochód od BMW...
superauto24.se.pl
Komentarze
Prześlij komentarz