Było blisko...
Kierowca Mercedesa zwyciężył w pierwszym wyścigu DTM, pokonując obrońcę tytułu Marco Wittmana. Trzeci na linii mety był Jamie Green. Wyścig rozpoczął się dość dramatycznie, kiedy to startujący z ósmego pola Miguel Molina zrównał się ze słabo startującym Blomqvistem, ale w pierwszym zakręcie stracił trakcję, obrócił swój samochód i uderzył w nadjeżdżającego Vietorisa. Już po chwili, w siódmym zakręcie toru, doszło do kontaktu pomiędzy Timo Glockiem a Mathiasem Ekstromem. Kierowca BMW bronił się przed Szwedem, który zaatakował od wewnętrznej, co zakończyło się kolizją obu zawodników. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Układ czołówki był następujący: Wittmann, Wehrlein, Spengler, Green. Po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa czołówka ruszyła bez większych przetasowań. Na dwa okrążenia przed końcem kierowca Mercedesa próbował wyprzedzić BMW z numerem 1 po zewnętrznej w ostatnim zakręcie, jednak Wittmann skutecznie odpierał ataki. Na przedostatnim okrążeniu Wehrleinowi udało się jednak wyprzedzić. Tym razem po wewnętrznej. Niemniej jednak już na ostatnim okrążeniu obrońca tytułu musiał walczyć z atakującym zaciekle Greenem, który w ostatnim zakręcie wyścigu przegrał ze Spenglerem. Tuż za Brytyjczykiem uplasował się Dani Juncadella. Zastępujący pauzującego Timo Scheidera, Antonio Giovinazzi, zakończył wyścig na dziewiętnastym miejscu, jako ostatni sklasyfikowany kierowca.
motosportgp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz