Audi otworzyło ten sezon
Jamie Green (Audi Sport Team Rosberg) wywalczył pewne zwycięstwo do pierwszego wyścigu sezonu 2015. Kierowca Audi prowadził od startu do mety, finiszując z przewagą ponad 2.3 sekundy nad drugim Pascalem Wehrleinem, który na ostatnich okrążeniach wyprzedził Paula Di Restą. Zespół Mercedes rozpoczął sezon udanie, ponieważ na podium wyścigu znaleźli się dwaj kierowcy tego zespołu, choć to do Greena należało zwycięstwo na Hockenheim. Jamie Green, startujący do wyścigu z pierwszego pola, utrzymał prowadzenie tuż po rozpoczęciu wyścigu i natychmiast przystąpił do powiększania swojej przewagi nad drugim Wehrleinem (Mercedes HWA). Udanie zmagania rozpoczął także Paul Di Resta (Mercedes HWA), który awansował na trzecie miejsce. Niemniej jednak już w pierwszych zakrętach doszło do kontaktu, w wyniku którego Timo Scheider musiał wycofać się z zawodów z powodu uszkodzonego układu kierowniczego w jego Audi RS5 DTM. Niestety przedwcześnie swój występ zakończył także Robert Wickens, reprezentujący skład Mercedes HWA.
Utrzymujący dobre tempo Paul Di Resta za kierownicą Mercedesa zdołał zbliżyć się do Pascala Wehrleina, którego wyprzedził, awansując tym samym na drugą lokatę. Wyścig dostarczył wielu emocji oraz zaciętej rywalizacji. Swojej pozycji m.in. uważnie musiał bronić Christian Vietoris przed Bruno Spenglerem. Z kolei definitywnie z wyścigu musiał wycofać się Miguel Molina, którego Audi RS5 DTM było dość mocno uszkodzone. W wyścigu nie obyło się bez samochodu bezpieczeństwa, kiedy to poza tor w dziewiątym zakręcie wypadł Dani Juncadella (Mercedes Mucke Motorsport). Neutralizacja pomogła Di Rescie zniwelować straty do prowadzącego Greena, lecz w momencie restartu kierowca Mercedesa nie zdołał podjąć się walki, a wręcz musiał uważać na podążającego za nim Wehrleina.
Na 14 okrążeniu do alei serwisowej zjechał Mattias Ekstrom, w samochodzie którego przebiciu uległa opona po kontakcie z innym kierowcą i wyjazdem poza tor. Tuż po tym zdarzeniu na torze doszło do kolejnego incydentu. Kontakt w czwartym zakręcie z Tomczykiem okazał się fatalny w skutkach dla duetu składu Mercedes ART Grand Prix Gary’ego Paffetta i Lucasa Auera, którzy musieli zjechać do alei serwisowej. Na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa, lecz nie stworzyło to żadnego zagrożenia dla wciąż prowadzącego Greena. Na ostatnich okrążeniach wyścigu Wehrlein podjął się ataku i w czwartym zakręcie wyprzedził Di Restę.
Green utrzymał bezpieczne prowadzenie do samej mety i finiszował przed dwójką kierowców z ekipy Mercedes. Różnica pomiędzy trzecim Di Restą a czwartym Edoardo Mortarą była jednak niewielka, ponieważ kierowców poróżniło ostatecznie jedynie 0.7 sekundy. Czołową piątkę uzupełnił Mike Rockenfeller, który metę przekroczył z przewagą pół sekundy nad szóstym Nico Mullerem. Timo Glock był ósmy, a dziewiąty Marco Wittmann. Dziesiątkę zamknął Augusto Farcus, finiszujący przed Bruno Spenglerem.
motorspotrgp.pl
Komentarze
Prześlij komentarz