Trochę wypocin o A1 FL
Wygląd zmienił się nieznacznie, ale od strony mechanicznej to zupełnie nowe auto. Zmiany znacząco wpływają na wrażenia z jazdy. Audi A1 jest już z nami od listopada 2010 roku, A1 Sportback dołączył dokładnie rok później. W sumie obydwie wersje nadwoziowe sprzedały się w liczbie ponad 500 tys. sztuk. W Polsce wersja pięciodrzwiowa okazała się prawdziwym hitem sprzedaży, jest wybierana przez ponad 90% klientów. Pod koniec 2014 roku najmniejsze Audi właśnie przeszły gruntowny lifting.
Nadwozie A1 i A1 Sportback jest wciąż atrakcyjne - z takiego założenia wyszli styliści proponując nieliczne zmiany. Od nowa zaprojektowano komplet lamp. Przednie reflektory mają teraz światła LED do jazdy dziennej o nowym kształcie, poprowadzone wzdłuż maski i błotnika, a tylne otrzymały inny układ świateł. Nowy zderzak przedni ze zmodyfikowanym grillem typu singleframe i wlotami powietrza pozbawionymi zaokrągleń oraz tylny z lekko narysowanym dyfuzorem wydłużyły nadwozie o 19 mm (do 3975 mm). Reszta w kwestii wyglądu zależy już od klienta. W katalogu jest kilka opcji pozwalających na indywidualizację, wśród nich kontrastowy kolor słupka dachowego i/lub samego dachu, dziesiątki różnych wzorów kół w rozmiarach od 15 do 18 cali, specjalne okleiny, czy pakiet S line.
Decydując się na S line, oprócz pakietu stylistycznego, otrzymamy też atrakcyjnie wyglądające sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami. Niezależnie od foteli z przodu A1 i A1 Sportsback oferują wystarczająco dużo miejsca, z tyłu jest go tylko tyle, ile powinno. Seryjnie obie wersje opuszczają fabrykę jako czteromiejscowe, za możliwość zabrania piątego pasażera trzeba dopłacić.
Absolutną nowością jest trzycylindrowy silnik 1.0 TFSI generujący 95 KM. Krótka przejażdżka pokazała, że jeśli tylko jest taka wola producenta, to można uporać się z wibracjami, czy ogólnie z kulturą pracy tego typu jednostki. Problemem pozostaje jednak dynamika. Całkiem spora moc okazuje się niewystarczająca, zwłaszcza w górzystym terenie. A1 z tym silnikiem ma zużywać średnio 4,3 l/100 km, jednak im większy jest głód osiągów, tym ten wynik staje się coraz mniej realny. Zainteresowani zakupem „jednolitrówki” muszą jednak poczekać, w sprzedaży pojawi się ona w późniejszym terminie. Gros sprzedaży będzie przypadać na silnik 1.4 TFSI, który teraz będzie oferowany w wersji 125-konnej oraz 150-konnej, wyposażonej w technologię COD (cylinder on denand). Układ potrafi sterować specjalnymi wałkami rozrządu tak, że w razie potrzeby dwa cylindry są dezaktywowane. Dzięki temu średnie zużycie paliwa mocniejszej wersji jest o 0,1 litra niższe.
W ofercie odnowionego Audi są jeszcze dwa Diesle: zupełnie nowy trzycylindrowy 1.4 TDI (90 KM) oraz znany już 1.6 TDI, ale oferujący teraz moc 116 KM. Wszystkie powyższe jednostki mogą być zamówione ze skrzynią ręczną lub siedmiobiegowym DSG. Najmocniejszy A1 napędzany jest silnikiem 1.8 TFSI o mocy 192 KM. Jest on łączony wyłącznie ze skrzynią DSG o siedmiu przełożeniach. Tą wersją mamy okazję pokonać wyznaczoną trasę testową. Co można powiedzieć o nowym źródle napędu? 192 KM zgrabnie radzą sobie z autem, zapewniając przyspieszenie 0-100 km/h w 6,8 sekundy. To jednak nie jest wersja sportowa, co czuć podczas jazdy. Mimo, że zawieszenie jest dość sztywne, nawet zmiana trybu jazdy z auto na dynamic niewiele zmienia. Auto jest szybkie, choć nie jest tak ostre, jak hot-hache o podobnej mocy. A1 pokazuje się od najlepszej strony, gdy przed nami pojawia się kręta górska droga. Nowy elektromechaniczny układ kierowniczy dobiera siłę wspomagania w zależności od prędkości i zawsze zapewnia odpowiednie czucie drogi, a nowy dwustopniowy system stabilizacji toru jazdy ESC z selektywnym rozkładem siły napędu zmniejsza podsterowność i pozwala pokonywać szybko ostre zakręty. W takich warunkach wyraźnie widać, że A1 potrafi dać swojemu kierowcy wiele radości. Wszystko przy średnim zużyciu wynoszącym w czasie testu ok. 7 l/100 km. Jeśli zależy nam na niskim spalaniu, to w ramach Audi Drive Select do wyboru mamy jeszcze tryb efficiency (z ang.: wydajny), zmieniający reakcję silnika na gaz, co ułatwia zbliżenie się do deklarowanego średniego zużycia. Wynosi ono, w zależności od zastosowanych kół, od 5,6 (16- i 17-calowe) do 5,8 l/100 km (18-calowe).
Na szczycie oferty pozostaje model S1. Pod jego maską niezmiennie pracuje silnik 2.0 TFSI o mocy 231 KM i maksymalnym momencie obrotowym 370 Nm. Układ napędowy, w którego skład wchodzi sześciobiegowa skrzynia ręczna, kieruje napęd na obie osie. Przyspieszenie 0-100 km/h w S1 wynosi 5,8 s, a w S1 Sportback 5,9 s. Prędkość maksymalna to 250 km/h. Ostatnią ważną nowością jest poprawiony system infotainment z nawigacją Audi MMI Navigation plus o dużej pojemności pamięci ze sterowaniem głosowym. Audi connect z telefonem pokładowym umożliwia zaś dostęp do Internetu. Dzięki niemu kierowca może korzystać z usług online, a pasażerowie za pomocą punktu dostępu hotspot (WLAN) mogą łączyć z siecią wszystkie swoje urządzenia przenośne.
Odnowione Audi A1 jest dobrym przykładem na to, że jeśli nadwozie ma udaną stylistykę, to zmiany po kilku latach można ograniczyć do minimum. Ważniejsze jest to, by samochód jeździł dobrze i oferował wyposażenie odpowiadające wymaganiom klientów. Małe Audi właśnie takie jest. Upływ czterech lat, jakie minęły od premiery, jest niewidoczny z powodu technicznego "upgrade'u".
moto.pl
Komentarze
Prześlij komentarz