Będziemy mieli swojego McLarena P1 :D
Zapewne każdy, kto choć trochę interesuje się sportami motorowymi, a w szczególności wyścigami długodystansowymi doskonale wie, czym jest Audi R10 biorące udział między innymi w wyścigu Le Mans. Co ciekawe, już wkrótce w ofercie Audi pojawi się ten model.
Oczywiście nie będzie wyglądał tak samo jak ten, który wygrał 36 wyścigów (na 48 startów), choć w kuluarach mówi się o mocnych nawiązaniach do bolidów startujących w Le Mans. Mówi się również, że stylistyka auta bardziej będzie pasowała do torów wyścigowych, niż tradycyjnych dróg miejskich. Poza tym spodziewamy się, że cena tego auta będzie kosmiczna. Czemu?
Po pierwsze konstrukcja niemal w całości
zaczerpnięta z torów wyścigowych włącznie z nadwoziem wykonanym z włókna
węglowego. Auto ma być nieco większe od znanego wszystkim Audi R8, zaś
pod maską ma pojawić się prawdziwy potwór. Mowa o silniku wysokoprężnym
rodem z ostatniego Audi R18 e-tron, czyli podwójnie doładowanej
jednostce 6.0 V10 o mocy nawet 850 KM z systemem odłączanych cylindrów.
Co więcej, do pomocy może zostać oddelegowany silnik elektryczny, dzięki
czemu moc całego układu sięgnie 1000 KM. Audi R10
może trafić do produkcji już w 2016 roku i prawdopodobnie powstanie w
limitowanej liczbie egzemplarzy. Cena ma być porównywalna do Porsche 918
Spyder. Czyli tanio nie będzie.
moto.money.pl

Komentarze
Prześlij komentarz